Pochodzę z małej miejscowości, a czasy mojego dzieciństwa przypadają na lata 90. Dobrze pamiętam, jak wraz z mamą chodziliśmy na podmiejski bazar, który funkcjonuje do dziś, ale nie wygląda tak kolorowo, jak go zapamiętałem. Moda na żywność z bazaru, prosto od rolnika powraca. Inicjatywy w postaci portali, na których można rezerwować tradycyjnie wyrabiane produkty nabiałowe, mięso z rytualnego uboju oraz niepryskane owoce czy warzywa cieszy moje serce. Jakość żywności ponad domowe oszczędności! Gdzie tej jakości szukać i czy w super marketach są jeszcze produkty spożywcze warte uwagi?
Czym kierować się przy wyborze pakowanych produktów spożywczych?
Skąd wiem, że kiełbasa z supermarketu od producenta X jest gorsza od kiełbasy producenta Y? Etykieta mówi nam o składzie pakowanej żywności. Procentowa wyższa zawartość mięsa, to dobry znak. Podobnie jest z brakiem substancji konserwujących i polepszaczy smaku. Producenci lubią dodawać do mięs sztuczny posmak wędzenia lub grillowania, tego należy unikać. Etykieta może zapewnić nas o „czystości” produktu, ale rzadko informuje o szczegółach związanych z hodowlą i uprawą. Co z pochodzeniem samego mięsa? Najbardziej dociekliwi mogą próbować szukać informacji o sposobie hodowli mięsa na szynkę, kiełbaski lub salami, ale nawet najlepszy research może być niewystarczający. Dlatego powstaje coraz więcej miejsc, w których lokalni rolnicy, którzy trzymają się zasad starej szkoły hodowli i upraw, sprzedają swoje wyroby. Zapewne nawet oni mają coś do ukrycia i nie zawsze stosują się do zasad ekologicznego rolnictwa bez oprysków i regularnego wypasania zwierząt na łąkach. Dlatego powtarzam, że w tym przypadku wybieramy mniejsze zło. Z rybami i owocami morza jest nieco lepiej, ponieważ obowiązuje nakaz umieszczania na etykietach miejsca połowu lub akwenu hodowlanego. Ryby z otwartych oceanów, a nawet mórz będą lepsze od hodowanych w małych zbiornikach przemysłowych.
Na co zwracać uwagę kupując żywność pakowaną?
sprawdź procentową zawartość składnika spożywczego, na którym Ci zależy (im wyższa tym lepiej)
sprawdź, czy nie ma w nim konserwantów (naturalne konserwanty są ok)
zwróć uwagę na wypełniacze i dodatki w postaci olejów roślinnych, orzechów
sprawdź czy nie ma w nim alergenów lub produktów przez ciebie nietolerowanych
sprawdź pochodzenie np. kraj lub w przypadku ryb miejsce połowu
Produkty, które warto mieć z dobrego źródła!
Istnieją metody na usunięcie części toksyn i nawozów sztucznych akumulowanych w warzywach i owocach. Można również wybierać chudsze kawałki mięsa, by ograniczyć spożycie toksyn, które zawarte są w tłuszczu zwierząt przemysłowych. Właściwa obróbka termiczna jest sposobem na ograniczenie negatywnego działania substancji antyodżywczych i potencjalnie trujących. Wielu z tych zabiegów i decyzji można uniknąć, wybierając produkty droższe i ze sprawdzonego źródła. Oto krótka lista z opisem do kilku szczególnie wartych uwagi produktów.
Jajka – wybiegane kurki, które dziobią trawę, mają więcej przestrzeni od ich klatkowych sióstr, dają bogatsze w kwasy omega 3 jaja. Istnieją badania, które pokazują, że jajka z numerem 3 i 1 mają podobne ilości witamin i minerałów. Natomiast jajka od kur z wolnego wybiegu i w szczególności ekologicznych, cechują się zawartością przeciwzapalnych kwasów omega 3, których próżno szukać w najtańszych sklepowych jajach.
Smalec, łój i najtłustsze kawałki mięsa – prowadząc równoległą serię artykułów, dla osób zainteresowanych dietą tłuszczową jestem zobligowany do podkreślenia, także tutaj, że tłuszcz zwierzęcy powinien pochodzić z dobrego źródła. Nie unikniemy akumulacji toksyn w podskórnej tkance tłuszczowej, ale możemy go ograniczyć, gdy zdecydujemy się na zakup mięsa i czystego tłuszczu od rolnika, których zwierzęta miały kontakt z przyrodą i większą swobodę ruchu.
Kiszonki – w zakupie kiszonek nie ma żadnej filozofii, powiadają. Natomiast prawdą jest, że moda na „zdrową żywność” powoduje pojawienie się nowych producentów i dystrybutorów, którzy chcą zarobić na ludzkiej niewiedzy. Proces kiszenia, czyli fermentacji mlekowej zachodzącej naturalnie w określonych warunkach wymaga tygodni. Powszechną praktyką jest sprzedawanie polanych octem kapusty i ogórków pod nazwą „kiszonek”. Różnica leży nie tylko w smaku i wyglądzie wyrobu, ale przede wszystkim w walorach zdrowotnych, których polane octem warzywo nie ma zbyt wiele.
Tłusty nabiał – abstrahując od spożycia nabiału w Polsce i jego pozytywnego lub negatywnego wpływu na zdrowie, uważam że należy zwracać szczególną uwagę przy zakupie tłustego nabiału tj. śmietany, masła i serów zwanych potocznie żółtymi. Używany jako stabilizator w śmietanach i niektórych jogurtach „karagen” może być czynnikiem powodującym odpowiedź autoimmunologiczną, problemy z trawieniem i właściwym odżywieniem flory bakteryjnej jelit. Sam wielokrotnie przekonałem się o wyczuwalnej w trawieniu różnicy między śmietaną z i bez karagenu. W przypadku serów żółtych
Ryby i owoce morza – warunki, w których hodowane są ryby na masową skalę, można porównać do fermy kurcząt znoszących nam jajka z numerkiem zero. Pasza dla ryb ze zbiorników hodowlanych dostarcza im niezbędnych do wzrostu makroelementów, ale to plankton i naturalny pokarm występujących w oceanach, sprawia że ryby morskie mają w sobie tyle kwasów omega 3. Białe gatunki ryb o chudym mięsie żyjąc w oceanach mogą kumulować duże ilości metali ciężkich, ale nie powinno, być to argumentem do zaniechania spożywania poławianych, dzikich gatunków dorsza, mintaja czy tuńczyka.
Warzywa i owoce? - sezonowe owoce i warzywa mogą znaleźć się w niemal każdej diecie od tłuszczowej po taką dla osoby leczącej się z cukrzycy typu II. Usuwanie skórki z pomidorów, papryki czy innych warzyw sprawia, że pozbywamy się części skumulowanych w roślinie toksyn, ale czy tym samym nie usuwamy większości mikroelementów? Trudno jednoznacznie orzec, czy warzywa sezonowe są dużo lepsze od sprowadzanych zza granicy masowo uprawianych roślin. Mniejsze zło w postaci spożywania tylko tych z owoców i warzyw, które rosną sezonowo, daje bakteriom jelitowym nowy bodziec do budowy zróżnicowanej mikrobioty.
Świadomy wybór produktów spożywczych to przede wszystkim ograniczenie substancji konserwujących, które są jednym z silniejszych czynników burzących homeostazę i powodujących nowotwory przy częstym stosowaniu. Naturalne konserwanty w postaci ziół, ekstraktów roślinnych i olejów wpływają również na walory smakowe. Bezpiecznie możemy stosować konserwanty tj. E-350 znany jako jabłczan sodu, E-100 kurkuminę i E-280 kwas propionowy. Znany osobom lubującym się w przetworach owocowych E-440, czyli pektyna to naturalny zagęszczacz do dżemów. Najprostszym sposobem na ograniczenie konserwantów jest kupowanie żywności surowej, niepakowanej, którą sami przygotujemy, wybierając najzdrowszą metodę obróbki termicznej, o której napiszę w kolejnym artykule.
Adrian Dolecki
Copyright © - Polowanie na zdrowie - 2023
Realizacja: biuro.desigmo@gmail.com