Niedawno stworzyłem film, który prezentuje różne rodzaje butów przeznaczonych do treningu na siłowni oraz obuwia, które często na siłowni widuję, ale nie nadaje się do dźwigania ciężarów. Ten artykuł jest uzupełnieniem materiału wideo. Odpowiem w nim na najpopularniejsze pytania i uzupełnię część informacji, które szczątkowo możecie obejrzeć w poniższym odcinku na kanał Życie na sportowo.
Dźwiganie boso
Obuwie dobrze dopasowane do dyscypliny sportu pomaga w biciu rekordów. Jest składową progresu i zdrowia, dla delikatnej i jednocześnie silnej stopy. W filmie poruszyłem kwestię treningu bez butów. Trenując niemal 10 lat, głównie w dobrze wyposażonej domowej siłowni wyrobiłem sobie zdanie, że dla 90% ćwiczeń obuwie jest zbędne. Hermetyczne środowisko własnego pokoju jest złudne i zataja przed nami kilka prawd, gdy wkroczymy do klubu fitness. Nie bez powodu najważniejszym z elementów stroju osoby podnoszącej ciężary jest stabilne obuwie z podniesioną piętą. W treningu ukierunkowanym na dynamikę, sprawność i szybkość bosa noga nie ma szans z przyczepną podeszwą. Statyczne ćwiczenia dla osoby rekreacyjnie uprawiającej sport mogą obejść się bez butów. Jednak są sytuacje, w których decyzja o treningu boso, będzie niebezpieczna.
Ile razy w ciągu dnia obserwujesz swoją stopę i zwracasz uwagę na to, jak stawiasz ją podczas chodu? Ludzie nie potrafią właściwie chodzić, stać i siedzieć, co dopiero wykonywać złożone wielostawowe ćwiczenia z obciążeniem na dolną połowę ciała. Płaskostopie oraz osłabienie mięśni wokół stopy, to plaga ostatnich kilkunastu lat. Piszę o tym, jako sprzedawca obuwia dla biegaczy, który spotyka ludzi z nadmierną pronacją od poniedziałku do piątku. Trenując z podopiecznymi na siłowni widzę, gdy ich kostka zapada się do środka pod wpływem źle dobranego obuwia oraz ogólnego osłabienia. Każdy z was powinien ćwiczyć zarówno boso, jak i we właściwie dobranym obuwiu. W zależności od rodzaju ćwiczeń i rozgrzewki należy naprzemiennie stosować bosą stopę i sztywny oraz płaski but. Jedynie ludzie z naturalnie wysklepionymi łukami stopy, które nawet pod wpływem zmęczenia nie zapadają się z powodu pronacji, mogą wykonać całą jednostkę treningową w samych skarpetkach.
Dla kogo buty treningowe?
Od kilku lat buty na siłownie mają swoją własną grupę, w której prym wiodą Reebok i Nike. Widzowie Życie na sportowo wspomnieli jeszcze o marce NoBull, która nie jest dostępna w Polsce. Testowane przeze mnie Mizuno TC-01, to japońska odpowiedź na kultowe buty Reebok Nano oraz Nike Metcon. Wszystkie wymienione modele, to przede wszystkim narzędzie dla crossfiterów, osób trenujących zarówno statycznie, jak i wprowadzających do workoutu dynamiczne i wytrzymałościowe ćwiczenia. Skanie, bieganie oraz pokonywanie torów przeszkód w takim obuwiu ma sens i jest jak najbardziej rekomendowane! Natomiast buty do podnoszenia ciężarów są stanowczo zbyt toporne i stworzone przede wszystkim do ćwiczeń dwubojowych ze sztangą i ewentualnie statycznego dźwigania sztangi.
Dla kogo buty minimalistyczne?
Obuwie minimalistyczne to taka skarpetka z gumowym bieżnikiem. Guma Vibram, z której wykonane są Merrell Vapor Glove lub różne modele FiveFingers, zapewnia trwałość i niesamowicie dużą przyczepność. Śmiało możecie wykonywać w nich ćwiczenia statyczne z dużym obciążeniem zewnętrznym pod warunkiem, że macie zdrową stopę, kolana i nienaganną technikę! Poza tym fenomenalnie spisują się na bieżni, podczas ćwiczeń eksplozywnych i na treningu kalistenicznym. W żaden sposób nie blokują stopy i nie powodują dyskomfortu. Brak amortyzacji to ich największa zaleta i wada. Zanim je kupisz przygotuj się na dużą zmianę w uczuciach, jakie spotkają cię na następnym treningu. Będzie twardo i niestabilnie. Jeżeli podeszwa buta dotychczas służyła za wsparcie i stabilizację stopy, to stracisz ją, a mięśnie otaczające stopę włącza się do pracy silniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Trampki są najlepsze – czy aby na pewno?
Ja rozumiem mały budżet i hierarchię finansową, ale skąpstwo w przypadku pasji jest nieakceptowalne! Powiem wam, że ja nie jestem najlepszym przykładem osoby oszczędnej, bo chętnie wydaję pieniądze na nowinki ze świata sportu i zegarki firmy Casio (jestem ich psychofanem). Wiem natomiast, że oszczędzanie na zdrowiu nie popłaca, dlatego wybór trampków na buty na siłownie powinien być poprzedzony obejrzeniem powyższego filmu na YouTube. Nie zrozumcie mnie źle, trampki to świetne buty do ćwiczeń statycznych! Natomiast kiepsko sprawdzając się na bieżni i podczas trenowania siły eksplozywnej dołu ciała, oraz treningu wytrzymałościowym. Ich trwałość pozostawia wiele do życzenia. Nie wspierają stopy solidnym zapiętkiem i cholewką. Kosztują niewiele i to jest ich największa zaleta wraz z zerowym dropem przyjaznym dla naszych Achillesów. Uniwersalność tych butów nie idzie w parze z bezpieczeństwem na treningu. Wolałbym, żebyście używali ich świadomie, podobnie jak butów minimalistycznych.
Buty do biegania są niezłe w treningu fitness, kaslistenice oraz treningu siły eksplozywnej. Poza tym nie znajduję dla nich żadnego zastosowania w treningu siłowym. Sneakersy do chodzenia na co dzień bywają podobne do tramków i można z nich podobnie korzystać. Kultowe Jordany Air One są nawet niezłe do robienia przysiadów. Żeby nie mieszać wam w głowach, przypominam że pierwszym wyborem zawsze powinny być dobre buty treningowe, choćby z najniższej półki cenowej. Im większe ambicje tym więcej zainteresowania powinniście skupić na butach minimalistycznych, do podnoszenia ciężarów oraz profesjonalnych butach treningowych, które zapewnią bezpieczny i zdrowy trening ze sztangą. Przynajmniej w obrębie stawu skokowego.
Adrian Dolecki
Copyright © - Polowanie na zdrowie - 2023
Realizacja: biuro.desigmo@gmail.com